Książka dla bajtla

„A niech to gęś kopnie” Marta Guśniowska

„Gęś, jaka jest, każdy widzi”, a jednak bohaterka tej pozycji wyróżnia się bardzo spośród typowych przedstawicielek swojego gatunku. Jest wychudzona i absolutnie nie potrafi się szarogęsić. W dodatku brak jej sensu życia. Pewnej bezsennej nocy poznaje Lisa i w tej znajomości upatruje swojej szansy na odzyskanie radości – chce być przez niego zjedzona! Lis nie ma jednak najmniejszej ochoty na tak lichy posiłek. Wiedziony litością postanawia Gęsi pomóc. Jak? I co z tego wyniknie?

„– Chyba nie zrozumiał – powiedziała Gęś sama do siebie. – To może inaczej: do you speak gęsisz? – spytała z angielska, lecz odpowiedzi nie było. – Świnisz? – dopytywała uparcie. – Kuszysz? – nadal nic. – Chyba nie kurzy… – stwierdziła z uznaniem. – I bardzo dobrze, bo to niezdrowe na płuca!”

Twarda oprawa, charakterystyczny już dla autorki format wydania, rysunkowe arcydzieła to powody, dla których (poza cudowną treścią, doskonałym ironicznym humorem) po książkę z chęcią sięgają i dzieci, i dorośli (ci chyba częściej!).

UWAGA! Warto „pożreć” tę pozycję. Jak i inne tej autorki (jak choćby wspomniany w listopadzie ubiegłego roku „Karmelek”).